Psy i koty w moim życiu były od zawsze...
Najpierw - prezent od rodziców na 9-te urodziny - biały pudelek I pierwszy kot od ojca
Latem 1996 roku, dzięki wspólnej decyzji mojego śp. ojca i mojej, pojawił się w naszym życiu i domu pierwszy owczarek szkocki collie - mały, śmieszny, trzymiesięczny, śniady FILIP. Niestety, żył tylko 6 lat...
Dom bez collie jest przeraźliwie pusty... Zaczęliśmy, już wtedy z Mariuszem, odwiedzać hodowle ze zdjęciem Filipka w ręku... Hodowle, gdyż pragnęłam spełnić moje marzenia o posiadaniu psa rodowodowego. Te marzenia, dotąd niedoścignione - zaczęły się przybliżać... I wreszcie doczekałam się: 15.06.2002r Toffuś (TOFFY Pastoral) zamieszkał z nami
Kupując Toffiego wiedziałam jedno - wystawy to nie mój świat! Nigdy w życiu! Ale... nigdy nie mów nigdy W listopadzie 2002 r. zaliczyliśmy (ja i Toffy) pierwszą w życiu wystawę! Niesamowite przeżycie I tak się zaczęło. W czerwcu 2005 r. Toffy otrzymał dyplom Championa Polski. Duma mnie rozpierała
Nie chcałam na tym zakończyć przygody z kynologią. Wręcz przeciwnie - czułam, że to początek drogi...
W styczniu 2007 dołączyła do naszej rodziny malutka wtedy MALAGA Zbiczuj.
Oczywistym stało się zarejestrowanie hodowli - legalnej hodowli. Jej nazwa - Z Kolakowego Domu FCI ( 14.08.2008 r - 3610/K ) - odzwierciedla naszą filozofię hodowlaną: collie to rodzina, to nasze życie.
Po latach dołączyły do nas koty: cudowne Neva Masquerade, a potem koty klasyczne syberyjskie. Postanowiliśmy również zająć się ich hodowlą. Nasz przydomek: ZKolakowegoDomu*PL, został zarejestrowany 05.05.2011 r. w Felis Polonii ( FIFe ), a nasz klub to Cat Club Feniks.
Z czasem nasze psie i kocie stado stało się liczniejsze, a pierwsze maluchy noszące nasz przydomek trafiły do swych nowych domów.
25.02.2012 roku urodziła się nasza córeczka, Halinka. Z radością obserwuję, że miłość do zwierząt odziedziczyła po nas. Pomimo młodego wieku, mała już aktywnie uczestniczy w życiu hodowlanym, zarówno w domu, jak i na wystawach.
Zapraszam do obejrzenia podstron poświęconych naszej pasji.
Sama wiem jedno: nie potrafię już żyć bez collie!!!
Życzę, aby wielu się o tym przekonało i podzieliło moją pasję.
Beata Żywica